07 lutego 2013

Pożegnanie czy zawieszenie?



Witajcie moi kochani.
Wiem pewnie niektórzy przecierają oczy kompletnie zaskoczeni tym, co widzą a inni może się cieszą.
Długo myślałam nad tym i musze przyznać, że to najtrudniejsza decyzja jaką przyszło mi podjąć.
Niestety straciłam serce do tej historii. Czytając od początku losy Megan i Aleca zauważyłam, że wszystko jest nie tak.
Nie tak jak to sobie wyobrażałam ją na samym początku.
Sam Turniej Pojedynków wydawał mi się dobry dopóki w trakcie pisania nie zobaczyłam, że nie wiele się różni od samego Turnieju Trójmagicznego a nie o to chodzi.
Sama wena na te historię gdzieś się pogrążyła.
Teraz myślę, że mogłam zakończyć opowiadanie w dwóch częściach albo pokazać je w całkiem inny sposób.
Kto wie może tak jeszcze zrobię?
Nigdy nie wiadomo jaki pomysł wpadnie mi do głowy, gdyż po mnie można wszystkiego się spodziewać.
Tymczasem nie chce ciągnąć tego na siłę ani przymuszać się bo to bez sensu.
Z góry chciałabym podziękować moim stałym czytelnikom, którzy znaleźli czas i na bieżąco czytali moje wypociny.
Podziękowania kieruje głównie w stronę:
Marzycielki, Beatrice, Naćpanej Szczęściem, Donnie, Elienn, Ange 13 – i wszystkim innym których nie wymieniłam a także anonimowym czytelnikom, licznym Obserwującym i tym, którzy być może czytali, ale nie zadali sobie trudu na skomentowanie.
Dzięki wam ten blog istniał i być może wrócę do tej historii, więc nie skazujcie jej na stracenie.
Tymczasem liczę, że najwierniejsi zostaną ze mną, gdyż zapraszam was na http://pokochac-lotra.blogspot.com – całkiem nową historię miłości Draco i Hermiony.
Mam nadzieję, że ze mną zostaniecie.
Nie macie pojęcia jak jesteście dla mnie ważni, każdy z osobna.
I Bym zapomniała.
Specjalne podziękowania należą się szczególnie:
Tatis: za jej porady, wspaniałe szablony, które czasami gościły u mnie na blogu, pomysły (niektóre pochodzą właśnie od niej) i dopingowanie  w tworzeniu tego bloga.

P.s. :
Informujących o nowych notkach proszę, by robili to na nowym blogu. W ten sposób będę na bieżąco.

9 komentarzy:

  1. A więc jednak...
    Szczerze mówiąc nie wiem, co mam napisać. Że mi szkoda? Że naprawdę lubiłam to opowiadanie?
    Jednak pisząc, że mogłaś ją zakończyć w pewnym momencie - to byłaby dobra decyzja. Bądź co bądź, "Nieśmiertelne serca" to Dramione. Ale kiedy rozpoczęłaś kolejną część, nowego pokolenia - ach, szkoda! No! Teraz tylko będzie mnie ciekawość męczyła, jak Hermiona spotka Draco i w jaki sposób zareaguje. Co się stanie, kiedy mała odkryje prawdę o Alecu? I jak on to wykorzysta. Jest tyle pytań, zero odpowiedzi. Może przybliżyłabyś w jakim małym poście, co ogólnie planowałaś zrobić? Proszę... :) Ale jeżeli nie masz takiego zamiaru, rozumiem.

    Tak podsumowując. Ta historia jest cudowna, przemyślana, dopracowana z fantastycznym pomysłem. Czytając niektóre inne Dramione, mam wrażenie, że początek "Nieśmiertelnych serc" pojawia się na początku każdego z nich. Co oczywiście jest nieprawdą, ponieważ w głowie mam tylko spektakularną ucieczkę, w której Draco zmywa po sobie naczynia, gotuje. I ten obraz zostaje do końca. A z nowego tworu mam w pamięci pierwszy pocałunek bohaterów, przemyślenia Megan i Aleca. Jej przyjaźń z Nickiem. Te wszystkie elementy kształtują całkiem niezłą historię, a teraz przyszło się z nią pożegnać.
    Mam nadzieję, że nowe opowiadanie zostanie dokończone jak dwie księgi pierwszego, że nie stracisz pomysłu, a wszystko pójdzie tak, jak to sobie przemyślałaś. Życzę Ci tego.

    Oczywiście zaraz przeniosę w linkach tego bloga do "Zakończonych epilogiem", a nowego nie tyle co zaobserwuje, a wpiszę na listę ulubionych.

    Pozdrawiam, Donna
    www.sprzeczne-uczucia.blogspot.com
    www.trzy-wspomnienia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, ten post wprawił mnie w osłupienie.
    Skrycie podziwiałam Cię za to, że wytrwale i z pasją prowadzisz tego bloga przez tak długi czas. Oczywiście wszystko kiedyś się kończy. Nie mogę Cię winić za stracenie serca do tego opowiadania, bo nic na to nie możesz poradzić - ja sama znam to uczucie. Może dobrze, że zawiesiłaś opowiadanie teraz, a nie gdy już totalnie byś się zakręciła z akcją.
    Żałuję jednak, że po tylu zawiłych przygodach bohaterowie nieśmiertelnych serc zostali zagrzebani w zawieszeniu, a o wielów sprawach i zagadkach się nie dowiemy. Jest mi także smutno, bo przywiązałam się do tej historii.
    W Twoim opowiadaniu bardzo podobała mi się dynamika, zwroty akcji, a także przedstawienie miłości Dramione - była istnie piękna. Szkoda, że nie będę mogła już przeczytać o ich ponownym spotkaniu.
    Dziękuję za to opowiadanie ^^
    I chyba przeskoczę na Twój nowy blog :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz na razie zawieszam.
      nie jest powiedziane do końca czy wrócę.
      Ewentualnie planuje umieścić małe zakończenie tej historii ale zobaczymy co mi wyjdzie.
      zapraszam i liczę że ze mną zostaniesz

      Usuń
  3. Pierwsze pytanie, które nasuwa się na myśl to "czemu?!" Niby rozumiem czym się kierowałaś, a jednak czuję smutek i pustkę. Nie mogę sobie wyobrazić, że tego bloga nie ma. To jest takie... niewiarygodne :(
    Cóż mogę ci jeszcze powiedzieć? Przede wszystkim to, że wykazałaś się niezwykłą kreatywnością. Piszesz, że powinnaś zakończyć na dwóch częściach- może i tak, ale tworząc kolejną pokazałaś, że to opowiadanie naprawdę ma wiele wątków, a opowieść o Megan i Alecu była intrygująca.
    Podsumowując, żałuję, że kończysz/ zawieszasz, ale rozumiem.
    Buziaki i powodzenia na innych blogach :*
    PS Szybko się mnie nie pozbędziesz ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, z tej strony Lena z Ostrze Krytyki. Chciałam się dowiedzieć czy dalej oczekiwałabyś oceny swojego bloga? I czy w ogóle dalej go prowadzisz? Gdyż właśnie widzę plany zawieszenia... Jeżeli tak - możesz wybrać jakąś Oceniającą albo zostać w wolnej kolejce. A jeżeli nie - też mnie o tym powiadomić.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam to opowiadanie prawie od samego początku, zawsze było dla mnie inspiracją, miło się czytało opowieść o Dramione, które miało sens i nie było przesłodzone.
    Ale potem zaczęłaś pisać o nowym pokoleniu i niestety mi nie przypadło to zbytnio do gustu. Podkreślam- to moje odczucia, bo pewnie jest kilkanaście osób, które mają inne zdanie :D
    Cieszę się, że ruszyłaś z nową historią. Dzięki Rose, za twój talent <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Naćpana_Szczęściem ♥♥♥12 lutego 2013 11:47

    Ojej! Szkoda, wielka szkoda! Wciągnęłam się w to opowiadanie, naprawdę!:) Mam nadzieję, że kiedyś wrócisz z nowymi siłami i pomysłami!:D
    Pozdrawiam!:D

    OdpowiedzUsuń
  7. nie,nie i jeszcze raz nie! Za bardzo się wciągnęłam, nie rób mi tego!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Smutno mi czytać takiego posta. Szkoda porzucać takiego bloga, ale to twoja decyzja. Mam nadzieje że powrócisz tutaj zmieniając historię na taką, jaką sobie zaplanowałaś.

    Życzę powodzenia

    Anne Rise Of The Guardians http://rise-of-the-guardians.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń